pROfemina

Z setek różnych kierunków kształcenia wybrałyśmy jeden, z miliarda różnych postaw wybrałyśmy każda inną, ze zgrzytem zębów, z dzikim chichotem, głośnym przekleństwem i sikaniem za rogiem stworzyłyśmy pRO. Zjednoczył nad dr Ro. K., literatura staropolska, skm-ka, wino, kjp, gojp i grono.net.
W przyszłości zamierzamy wychowywać wspólnie nasze słodkie, zrodzone ze szczęśliwych miłości dzieci, nadal pić wino i zagryzać je przysmakami z Biedronki, tudzież kupą z kabaczka, tudzież pizzą, a w Wigilię pierogami i barszczykiem.
Jesteśmy niepodobne do nikogo. Różnimy się od siebie włosami, kształtami i ciuchami. Mamy też wspólne namiętności i pROzacięcia. Ponad wszystko stwierdzam, że jesteśmy bardzo kobietami, bardzo mądrymi i bardzo to niespotykane, że tak mało się o nas mówi. Będę więc plotkować tu, głównie fotograficznie, o pRO, ale też może i o innych kobietach - jest przecież w moim życiu Praga i parę innych dam. Kobieta jako taka jest tematem wdzięcznym i pięknym, szczególnie taka kobieta, którą zapisałabym przez duże K, a o której nowoczesne życie, tempo mediów, tępota reklamy, polityki i fejsbuka oraz tętno czasów milczą jak o czymś wstydliwym.
Zamiast mówić, to nie czasy dla nas, zmieńmy czasy na nasze. Kobieta wrażliwa ma mieć tu swoje miejsce, bo bez emocji i ciszy, bez miłości i intensywności wiele to się nie da.. To będzie miejsce triumfu kobiecości - niewinnej, namiętnej, wolnej, pięknej i prawdziwej. Kobiecości, która szuka męskości żeby zyskać pełnię i kobiecości, która nie szuka niczego, bo jest idealna.
Kobiecości, która nie jest z kosmosu, a która jest stąd i tu należy jej się hołd.

to będzie Sobota, a nie Środa.

Anna Maria Sobocińska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz